ROZDZIAŁ
III
2
godziny później
*OCZAMI
ZAYNA*
Po
odprowadzeniu Belli do domu pojechałem do mojego i
chłopaków domu. Tam mieliśmy się spotkać w męskim
gronie i sobie trochę pogadać o naszych sprawach.
Oczywiście zaraz po moim przyjeździe poszedłem do
łazienki się umyć a potem przebrałem się w inne
ciuchy. Gdy znowu znalazłem się w salonie spotkałem tam
Harrego i Luisa siedzących na kanapie.
-
Hej chłopaki a gdzie reszta?
-
Liam jak zwykle jest w kuchni sprząta po naszym obiedzie –
odpowiedział Luis zagryzając marchewkę.
-
A ty gdzieś się podziewał tak długo. Pogodziłeś się
z już z Perrie
-
nie a Niall gdzie ?
-
Chyba u siebie w pokoju.
Zacząłem
oglądać telewizję ale jakoś nie mogłem się na niej
skupić. Powiedziałem chłopakom że zerwałem z Perrie ,
ale oni nie byli jakoś zaszokowani ta wiadomością . Nie
wiem czemu moje myśli kręciły się wyłącznie koło
Belli i jej siostrzyczek. Chłopacy coś do mnie mówili
ale ja za bardzo nie zwracałem na to uwagi . W końcu
przyparty do muru zacząłem opowiadać jak poznałem
Bellę. Nadal się zastanawiam dlaczego ona opiekuje się
rodzeństwem a nie jej rodzice.
-
stary mam pomysł . Jeżeli nie możesz zapomnieć o tej
kelnerce to po prostu napis jej eske i umów się z nia na
spotkanie. - powiedział loczek.
-
Zaproś ja razem z siostrami do nas do domu co ty na to.
Przynajmniej ja poznamy- odezwał się wchodzacy do salonu
Niall
-
Może macie racje zaraz do niej napisze tylko poszukam
komórki. Tylko,że na pewno nie zaproponuje jej od razu
aby przyszła do nas do domu , bo by się przestraszyła.
*OCZAMI
BELLI *
Siedziałam
sobie spokojnie w swoim pokoju gdy nagle usłyszałam
dźwięk przychodzącej wiadomości. Spojrzałam na komórkę
i na mojej twarzy zagościł uśmiech ponieważ zauważyłam
,że to od Malika
Od:
Hej. Mam nadzieję ,że już odrobiłaś z dziewczynkami
lekcje.
Do:
Tak. Na całe szczęście nie zadawały mi żadnych
trudnych pytań.
Od
: To dobrze . Słuchaj co być powiedziała gdybym jutro
zaraz po twojej pracy zabrał ciebie i twoje siostry na
plac zabaw .
Do
: Wiesz co to nawet dobry pomysł. Dziewczynki poczują
chociaż małą cząstkę dzieciństwa. Muszę tylko
uprzedzić Panią Jadzię aby została dłużej z moją
mamą.
Od
: Dobra to jesteśmy umówieni
Do:
Tak to do zobaczenia jutro
Napisałam
tą ostatnia wiadomość i położyłam się spać.
Następnego
dnia o 15 :00
Tak
jak się umówiliśmy moja sąsiadka przyprowadziła obie
moje siostry a zaraz po nich pojawił się Malik. Szybko
zdjęłam fartuch i wyszliśmy z restauracji. Widziałam
,że Nina i Michel się cieszą na super zabawe. Nie trwało
długo gdy doszliśmy do placu zabaw. Zobaczyła ,że kreci
się tam 4 chłopaków.
-
Bell nie bój się to są moi koledzy chodźcie przedstawię
was im
Podeszliśmy
do nich i Zayn po kolei zaczął mnie im przedstawiać a ich mnie.
-
chłopacy słuchajcie to jest właśnie Bella a to są jej 7 letnie
siostry
-
aha . Bella przedstawiam tobie Harrego tu pokazał na lokowatego
chłopka. Potem Luisa który ciągle je marchewki.
-
Wcale ,że nie- odezwał się chłopak trzymający w reku marchewkę.
-
Następni to Liam i Niall
-
Fajnie was wszystkich poznać powiedziałam
Oczywiście
koledzy Zayna byli uprzejmi i bardzo mili dlatego tak bardzo fajnie
się z nimi rozmawiało. Niestety Harry i Luis musieli iść już do
pracy dlatego nas zostawili. Moje siostry chciały aby Liam i Niall
się z nimi pobawili na co chłopcy bardzo chętnie się zgodzili i
w taki sposób zostałam sama z Zaynem .Przez parę chwil
przyglądałam się chłopakom i moim siostra . Nagle odezwał się
do mnie Zayn
-
w sumie znam tylko twoje imię i nazwisko. Mogłabyś trochę
opowiedzieć o sobie
-
Okej , ale pod jednym warunkiem ,że ty też mi coś o sobie powiesz
-
nie ma sprawy . Możesz zaczynać.
Zaczęłam
więc mówić o tym jak moja mama miała wypadek i ,że zanim do
niego doszło to zawsze nas chroniła przed tatą . Potem zapadła w
śpiączkę a mój tata nas zostawił. O tym jak ja muszę
opiekować się swoimi siostrami i boję się o to co będzie po jej
śmierci i że tak naprawdę pochodzę z Polski tylko przyjechałam
tu z nimi aby poddano mamę nowemu leczeniu.
*OCZAMI
ZAYNA*
-
No to już wiem o tobie dużo rzeczy. Teraz moja kolej na zwierzania
Przyjechałem
do Londynu ponieważ dziadek zapisał mi w spadku dom . Rodzice
pomagali mi z początku finansowo do puki nie znalazłem sobie
pracy. Tam poznałem swoich kolegów. Nie zarabiamy tam kokosów
dlatego zaproponowałem im ,że mogą u mnie zamieszkać i wtedy
wszystkie rachunki będziemy dzielić na równe 5 części. Perrie
poznałem zaraz po przyjeździe do Londynu. Ostatnio dla niej
ważniejsza stała się praca dlatego postanowiłem z nią zerwać.
-
Fajnie ,że znamy się trochę lepiej ale robi się już trochę
późno a moje siostry nie mają jeszcze odrobionych lekcji na jutra
a poza tym mama została pod opieką pielęgniarki .
-
Dobra to zawołam chłopaków i twoje siostry i się zbieramy w
drogę powrotną.
10
minut później ja wraz z Bellą ruszyliśmy w stronę ich domu.
Chłopacy nie szli z nami , ponieważ mieli jeszcze coś załatwić
na mieście i przy okazji zrobić zakupy . Spacer zajął nam jakieś
30 minut. Gdy byliśmy koło bloku w którym ona i jej siostry
mieszkają Bell powiedziała dziewczynką aby się ze mną pożegnały
i poszły już do mieszkania . Zostaliśmy znowu sami i wtedy się
odezwała
-
Zayn dziękuje ci za tak cudowne popołudnie . Dawno nie widziałam
tak zadowolonych buziek Michel i Niny . Ja natomiast mogłam na
chwile zapomnieć o tym ,że wszystko jest na mojej głowie . Dzięki
tobie poczułam jak to jest być normalną nastolatką.
-
Cała przyjemność po mojej stronie. Może co sobotę będę wam
organizował różne wycieczki co ty na to?
-
Brzmi nieźle . Zgoda tylko zawsze musisz mi dawać znać na która
mamy być przygotowane.
-
Oczywiście będę was informował.
-
Jeszcze raz wielkie dzięki i dobranoc.
Po
tych słowach pocałowała mnie w policzek i poszła do swojego
mieszkania. Jakieś 40 minut później leżałem sobie u siebie w
łóżku. Zasnąłem ze wspomnieniem Belli dającej mi buziaka.