niedziela, 8 czerwca 2014

ROZDZIAŁ IV
OCZAMI BELLI
kilka dni później

Oczywiście znowu sobota. Na całe szczęście dostałam dzisiaj wole w pracy. Moje siostry się z tego ucieszyły.
  • Bella a może zadzwonisz do Zayna i razem z chłopakami pójdziemy na plac zabaw.
  • Dziewczynki dajcie spokój. Skoro nie dzwonili to znaczy ,że nie maja czasu. Poza tym ostatnio mieli nagrywać jakieś nowe piosenki.
  • Faktycznie zapomniałyśmy. To może możemy iść do Amber sie pobawić.
  • No dobra , ale pamiętajcie macie wrócić na kolację
  • Okej sis
No cóż zostałam prawie sama. Postanowiłam iść do pokoju mamy. Jej stan jest bez zmian nagle poczułam wibracje w kieszeni spodni wyjęłam telefon i zobaczyłam ,że dzwoni Zayn. Na mojej twarzy zagościł uśmiech.
  • Cześć Bell co dzisiaj porabiasz?
  • Hej Zayn a nic siedzę sobie sama przy mamie i sobie rozmyślam.
  • A gdzie twoje siostrzyczki
  • poszły do swojej koleżanki
  • Aha słuchaj będę u ciebie za 45 minut i dotrzymam ci towarzystwa .
  • Dobra czekam na ciebie.
Malik przyjedzie tu za 45 minut co ja mam zrobić . Szybko poszłam do swojego pokoju i się przebrałam w zieloną sukienkę . Zrobiłam sobie lekki makijaż i wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi.

OCZAMI ZAYNA

Zajechałem pod jej dom. Oczywiście jakieś 5 minut później otworzyła mi je Bella. ( Była śliczna)
  • Hej wejdź do środka.- powiedziała
  • Ok. Ślicznie wyglądasz. -na to ona się przepięknie zarumieniła.
  • Przestań bo się zawstydzę. Usiądź w salonie a ja uszykuje nam do picia kawę.
  • Okej
Usiadłem w fotelu a ona udała się do kuchni. Jednak po 5 minutach nie wytrzymałem i udałem się w stronę kuchni. Ona stała przy bladzie i wyjmowała z szafek szklanki. Chwile się na nią patrzałem w milczeniu po czym zapytałem
  • może w czymś ci pomóc
Wtedy ona spojrzała w moją stronę zarumieniona i pokiwała przecząco głową po czym znowu obróciła się w stronę blatu. Po cichu podszedłem do niej położyłem swoje ręce na bladzie tak ,żeby ona mi nie uciekła. Po czym nachyliłem się do niej i wyszeptałem jej do ucha.
  • Jesteś jeszcze ładniejsza kiedy tak się rumienisz.
  • Zayn......przestraszyłeś mnie i obróciła się w moją stronę.
  • Bella od kiedy cię pierwszy raz ujrzałem gdy podeszłaś do mojego stolika wiedziałem ,że
Wtedy do kuchni wparowały jej siostry

  • Zayn, Zayn jak fajnie ,że przyszedłeś a gdzie są Liam i Niall
  • Niestety zostali w domu , ale jutro ich zobaczycie obiecuje . Teraz muszę już iść narka.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam ,że tak długo nie dodawałam ale nie miałam czasu. mam nadzieję ,że wam się podoba . jeśli czytacie tego bloga to komentujcie. 

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

ROZDZIAŁ III


2 godziny później
    *OCZAMI ZAYNA*
    Po odprowadzeniu Belli do domu pojechałem do mojego i chłopaków domu. Tam mieliśmy się spotkać w męskim gronie i sobie trochę pogadać o naszych sprawach. Oczywiście zaraz po moim przyjeździe poszedłem do łazienki się umyć a potem przebrałem się w inne ciuchy. Gdy znowu znalazłem się w salonie spotkałem tam Harrego i Luisa siedzących na kanapie.
    - Hej chłopaki a gdzie reszta?
    - Liam jak zwykle jest w kuchni sprząta po naszym obiedzie – odpowiedział Luis zagryzając marchewkę.
    - A ty gdzieś się podziewał tak długo. Pogodziłeś się z już z Perrie
    - nie a Niall gdzie ?
    - Chyba u siebie w pokoju.
    Zacząłem oglądać telewizję ale jakoś nie mogłem się na niej skupić. Powiedziałem chłopakom że zerwałem z Perrie , ale oni nie byli jakoś zaszokowani ta wiadomością . Nie wiem czemu moje myśli kręciły się wyłącznie koło Belli i jej siostrzyczek. Chłopacy coś do mnie mówili ale ja za bardzo nie zwracałem na to uwagi . W końcu przyparty do muru zacząłem opowiadać jak poznałem Bellę. Nadal się zastanawiam dlaczego ona opiekuje się rodzeństwem a nie jej rodzice.
    - stary mam pomysł . Jeżeli nie możesz zapomnieć o tej kelnerce to po prostu napis jej eske i umów się z nia na spotkanie. - powiedział loczek.
    - Zaproś ja razem z siostrami do nas do domu co ty na to. Przynajmniej ja poznamy- odezwał się wchodzacy do salonu Niall
    - Może macie racje zaraz do niej napisze tylko poszukam komórki. Tylko,że na pewno nie zaproponuje jej od razu aby przyszła do nas do domu , bo by się przestraszyła.
    *OCZAMI BELLI *
    Siedziałam sobie spokojnie w swoim pokoju gdy nagle usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Spojrzałam na komórkę i na mojej twarzy zagościł uśmiech ponieważ zauważyłam ,że to od Malika
    Od: Hej. Mam nadzieję ,że już odrobiłaś z dziewczynkami lekcje.
    Do: Tak. Na całe szczęście nie zadawały mi żadnych trudnych pytań.
    Od : To dobrze . Słuchaj co być powiedziała gdybym jutro zaraz po twojej pracy zabrał ciebie i twoje siostry na plac zabaw .
    Do : Wiesz co to nawet dobry pomysł. Dziewczynki poczują chociaż małą cząstkę dzieciństwa. Muszę tylko uprzedzić Panią Jadzię aby została dłużej z moją mamą.
    Od : Dobra to jesteśmy umówieni
    Do: Tak to do zobaczenia jutro
    Napisałam tą ostatnia wiadomość i położyłam się spać.
    Następnego dnia o 15 :00
    Tak jak się umówiliśmy moja sąsiadka przyprowadziła obie moje siostry a zaraz po nich pojawił się Malik. Szybko zdjęłam fartuch i wyszliśmy z restauracji. Widziałam ,że Nina i Michel się cieszą na super zabawe. Nie trwało długo gdy doszliśmy do placu zabaw. Zobaczyła ,że kreci się tam 4 chłopaków.
    - Bell nie bój się to są moi koledzy chodźcie przedstawię was im
Podeszliśmy do nich i Zayn po kolei zaczął mnie im przedstawiać a ich mnie.
- chłopacy słuchajcie to jest właśnie Bella a to są jej 7 letnie siostry
    - aha . Bella przedstawiam tobie Harrego tu pokazał na lokowatego chłopka. Potem Luisa który ciągle je marchewki.
    - Wcale ,że nie- odezwał się chłopak trzymający w reku marchewkę.
    - Następni to Liam i Niall
    - Fajnie was wszystkich poznać powiedziałam
    Oczywiście koledzy Zayna byli uprzejmi i bardzo mili dlatego tak bardzo fajnie się z nimi rozmawiało. Niestety Harry i Luis musieli iść już do pracy dlatego nas zostawili. Moje siostry chciały aby Liam i Niall się z nimi pobawili na co chłopcy bardzo chętnie się zgodzili i w taki sposób zostałam sama z Zaynem .Przez parę chwil przyglądałam się chłopakom i moim siostra . Nagle odezwał się do mnie Zayn
    - w sumie znam tylko twoje imię i nazwisko. Mogłabyś trochę opowiedzieć o sobie
    - Okej , ale pod jednym warunkiem ,że ty też mi coś o sobie powiesz
    - nie ma sprawy . Możesz zaczynać.
    Zaczęłam więc mówić o tym jak moja mama miała wypadek i ,że zanim do niego doszło to zawsze nas chroniła przed tatą . Potem zapadła w śpiączkę a mój tata nas zostawił. O tym jak ja muszę opiekować się swoimi siostrami i boję się o to co będzie po jej śmierci i że tak naprawdę pochodzę z Polski tylko przyjechałam tu z nimi aby poddano mamę nowemu leczeniu.
    *OCZAMI ZAYNA*
    - No to już wiem o tobie dużo rzeczy. Teraz moja kolej na zwierzania
    Przyjechałem do Londynu ponieważ dziadek zapisał mi w spadku dom . Rodzice pomagali mi z początku finansowo do puki nie znalazłem sobie pracy. Tam poznałem swoich kolegów. Nie zarabiamy tam kokosów dlatego zaproponowałem im ,że mogą u mnie zamieszkać i wtedy wszystkie rachunki będziemy dzielić na równe 5 części. Perrie poznałem zaraz po przyjeździe do Londynu. Ostatnio dla niej ważniejsza stała się praca dlatego postanowiłem z nią zerwać.
    - Fajnie ,że znamy się trochę lepiej ale robi się już trochę późno a moje siostry nie mają jeszcze odrobionych lekcji na jutra a poza tym mama została pod opieką pielęgniarki .
    - Dobra to zawołam chłopaków i twoje siostry i się zbieramy w drogę powrotną.
    10 minut później ja wraz z Bellą ruszyliśmy w stronę ich domu. Chłopacy nie szli z nami , ponieważ mieli jeszcze coś załatwić na mieście i przy okazji zrobić zakupy . Spacer zajął nam jakieś 30 minut. Gdy byliśmy koło bloku w którym ona i jej siostry mieszkają Bell powiedziała dziewczynką aby się ze mną pożegnały i poszły już do mieszkania . Zostaliśmy znowu sami i wtedy się odezwała
    - Zayn dziękuje ci za tak cudowne popołudnie . Dawno nie widziałam tak zadowolonych buziek Michel i Niny . Ja natomiast mogłam na chwile zapomnieć o tym ,że wszystko jest na mojej głowie . Dzięki tobie poczułam jak to jest być normalną nastolatką.
    - Cała przyjemność po mojej stronie. Może co sobotę będę wam organizował różne wycieczki co ty na to?
    - Brzmi nieźle . Zgoda tylko zawsze musisz mi dawać znać na która mamy być przygotowane.
    - Oczywiście będę was informował.
    - Jeszcze raz wielkie dzięki i dobranoc.


Po tych słowach pocałowała mnie w policzek i poszła do swojego mieszkania. Jakieś 40 minut później leżałem sobie u siebie w łóżku. Zasnąłem ze wspomnieniem Belli dającej mi buziaka.

niedziela, 20 kwietnia 2014

ROZDZIAŁ II


dzień później


*OCZAMI BELLI *

Jak zwykle zrobiłam te same czynności które wykonałam wczoraj. Odwiozłam siostry do szkoły. Dzisiaj miały mnie odwiedzić w pracy. Oczywiście stawiłam się tam jak zwykle 15 minut przed czasem . Ubrałam swój fartuch i zabrałam się do roboty. Było koło 13:10 gdy do restauracji wszedł ten sam chłopak co wczoraj. Spojrzał na mnie i się lekko uśmiechnął. Nie mogłam od razu podejść do jego stolika bo obsługiwałam pewnego zamożnego Pana. Miałam już podejść do stolika nr 6 gdy w drzwiach stanęła pewna dziewczyna , która wyglądała tak;
No dobra. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie podeszła do stolika przy którym siedział tamten chłopak. Po ich powitaniu było widać ,ze się bardzo dobrze znają. No nic trzeba podejść do nich i zapytać co zamawiają.
  • Witam Państwa. Mogę już podać Państwu menu i przyjąć od Państwa zamówienie.
  • Oczywiście . Z tym że ta Pani nic nie zamówi , bo za chwile sobie pójdzie.
  • Dobrze w takim razie co Panu podać.
  • Poproszę to co wczoraj i do tego pepsi
Po tych słowach odeszłam ,aby przekazać tą informacje kucharzowi. Nie wiedziałam co też chłopak mówi tej dziewczynie ,ale było witać ,że oni nie są zwykłymi znajomymi. Wtedy krzyknięto ,ze zamówienie dla stolika nr 4 jest już gotowe. Wzięłam tace z zamówieniem i poszłam prosto do tamtego stolika. Gdy już wróciłam na swoje miejsce widziałam ,że dziewczyna podrywa się z miejsca i biegnie do wyjścia. Nie wiem jak długo patrzałam w tamtą stronę gdy odezwał się głos Markusa
  • Bella zamówienie do stolika nr 6 jest już gotowe.
  • Super. Zaraz je tam zaniosę.
Podeszłam do chłopaka , który kilka minut temu pokłócił się z dziewczyną . Podałam mu tace z zamówieniem i miałam już odejść , gdy usłyszałam radosny śmiech siostrzyczek. Szybko podeszłam do nich i przywitałam je uściskami. Po czym powiedziałam :
  • Siadajcie sobie przy jakimś stoliku . Zaraz do was przyjdę i podam wam coś do jedzenia. Będziecie tutaj jeszcze godzinkę po czym razem wrócimy do domu.
  • Okej sis odparły chórem                                                                                                                   
One usiadły przy stoliku nr 7 . Ja tym razem poszłam do kuchni i powiedziałam ,że moje siostry przyszły i chce ,aby zjadły nas dzisiejszy zestaw obiadowy. Gdy miałam już zanieś im jedzenie zauważyłam ,że koło nich siedzi chłopak , który kilka minut temu był przy stoliku nr 6. Wzięłam więc tace i szybko poszłam w ich kierunku .One oczywiście się śmiały.

                                                       *OCZAMI ZAYNA*

Gdy tylko dowiedziałem się ,że tamte dziewczynki są siostrami kelnerki pomyślałem ,że coś od nich wyciągnę na temat ich siostry. Wtedy zająłem się nimi. Kelnerka wnet to zauważyła i szybko do nas podeszła.
- Michel i Nina ile razy mam wam mówić abyście nie rozmawiały z nieznajomymi.
  • Ależ siostrzyczko nic złego się nam nie stało.
  • Słuchajcie swojej starszej siostry- powiedziałem zwracając się do dziewczynek.
  • Dziękuję. Mam nadzieję ,że teraz będą już o tym pamiętać .
Poczekałem jeszcze 30 minut po czy razem z kelnerką i jej siostrami opuściłem restauracje.

  • Przepraszam Cię , że do tej pory się jeszcze nie przedstawiłem . Nazywam się Zayn Malik .
  • A ja Bella Marks a to moje siostry Michel i Nina
  • Miło mi was wszystkie poznać. Może odprowadzę was do domu .
  • Sama nie wiem. Ta twoja znajoma co była dzisiaj w kawiarni nie będzie z tego powodu o ciebie zazdrosna.
  • Nie właśnie z nią zerwałem.
  • Prosimy Bell niech Zayn nas odprowadzi do domu jest fajny .
  • No dobrze tylko pamiętajcie ,ze jak wrócimy do domu to zaraz idziemy odrabiać lekcje zrozumiano.- odpowiedziała Bella.
    Szliśmy w milczenia a dziewczynki biegły kilka kroków przed nami. Jakieś 10 minut później byliśmy już pod ich domem. Michel z Niną szybko weszły do środka a ja z Bellą jeszcze chwile staliśmy na dworze. W końcu pierwsza odezwała się ona
  • Zayn dzięki za to ,ze nas odprowadziłeś do domu. Może wejdziesz do środka na herbatę albo kawę.
  • Dzięki za zaproszenie , ale dzisiaj nie skorzystam . Słuchaj zanim odejdę mogłabyś mi podać swój numer telefonu.
  • Pewnie nie ma sprawy
    Po czy go mi podyktowała. Gdy tylko skończyła od razu udała się do swojego domu a ja poszedłem na spotkanie z moimi kolegami.
ROZDZIAŁ I


Wstałam wcześnie rano. Poszłam do pokoju mamy, która od kilku tygodni leży w śpiączce . Odsłoniłam zasłony i poprawiłam jej poduszkę.
  • Hej mamo. Dzisiaj dziewczynki idą pierwszy raz do szkoły. Szkoda ,że nie możesz iść z nimi. Ubrane są w sukienki które 3 tygodnie temu im kupiłaś. Wiem ,że mnie słyszysz ale nie możesz mi nic odpowiedzieć. Zobaczysz wyjdziesz z tego. Nie mogę pojąć ,że ojciec zachował się jak ostatni palant. Dobra muszę już iść , teraz przyjdzie do ciebie nowa pielęgniarka a ja odprowadze dziewczynki do szkoły i pójdę do pracy.
Wyszłam z pokoju mamy i udałam się prosto do pokoju siostrzyczek , aby je obudzić. Weszłam do nich i zdjełam im kołdry.
  • Wstawiać śpioszki dzisiaj idziecie do szkoły. Zanim wyjdziecie musicie zjeść śniadanie i dać buziaka mamie na pożegnanie.
  • Dobrze Bell. Ty nas odprowadzisz do szkoły prawda?
  • No pewnie. Pani Janka po was przyjdzie bo ja muszę być wtedy w pracy zgoda.
  • Okej. Odpowiedziały roześmiane dziewczynki.
Oczywiście około 7:20 wyszłyśmy z domu. Przystanek autobusowy mieliśmy blisko domu. Do szkoły Michel i Niny mogłyśmy tylko dojechać 2 i 6. Wsiadłyśmy w 2 po czym po sześciu przystankach wysiadłyśmy pod samą szkoła. Pożegnałam się z nimi i powoli oddalałam się w stronę mojej pracy. Dotarłam tam w jakieś 20 minut.
  • Cześć wszystkim
  • Cześć Bell. Jak tam . Odprowadziłaś już siostrzyczki do szkoły – powiedział jak zwykle uśmiechnięty Markus
  • Tak. Nawet jak widzisz przyszłam do pracy przed czasem .
  • No to nic nowego zawsze jesteś jakieś 15 minut prędzej. Powinnaś się trochę zabawić . Jesteś przecież taka młoda.
  • Ta jasne a kto by się zajmowała mama i 2 bliźniaczkami .
  • Dobra koniec gadania zakładaj fartuch i do roboty.
Oczywiście pierwsze 15 minut nikt do nas nie przyszedł. Zaczęłam się już nudzić gdy w drzwiach pojawił się przystojny chłopak o brązowo-miodowych oczach. Poczekałam chwile, aż zajmie miejsce przy jakimś stoliku. Po jakiś 5 minutach nieznajomy usiadł przy stoliku numer 6. Poczekałam 5 minut po czym podeszłam do niego .Niestety chłopak nie zwracał na mnie uwagi. Był zajęty patrzeniem na komórkę. Delikatnie zakaszlałam dając mu zank ,że przyniosłam mu menu i czekam na jego zamówienie.
  • Przepraszam zamawia coś Pan czy czeka na kogoś z zamówieniem .
  • Przepraszam , ale czekam jeszcze na jedną osobę , która powinna się zaraz zjawić.
  • Dobrze. Jeśli się ta osoba pojawi to proszę podnieść rękę a ja podejdę do Państwa i przyjmę zamówienie.
  • Jeszcze raz przepraszam za utrudnienia w pracy Bello
  • Nic się nie stało.
    * OCZAMI ZAYNA*
Siedziałem sobie w restauracji gdy podeszła do mnie kelnerka. Oczywiście była bardzo miła. Było mi głupio prosić ją , aby podeszła do mojego stolika po zamówienie dopiero wtedy kiedy przyjdzie moja dziewczyna. Nieoczekiwanie mój telefon zaczął dzwonić.
  • Hej kochanie jednak nie dam rady zerwać się ze zdjęć więc nie czekaj na mnie.
  • No i znowu zawalasz. Uzgodniliśmy ,ze dzisiaj się spotkamy a ty jak zwykle robisz ze mnie idiotę. Wiesz co może lepiej , żebyśmy się spotkali jutro tam gdzie mieliśmy się dzisiaj spotkać i pogadamy o naszym związku
Gdy zakończyłem rozmowę telefoniczną zawołałem tamta kelnerkę. Przeprosiłem ja i powiedziałem ,ze jednak już coś zamówię, bo osoba na którą czekam jednak dzisiaj nie przyjdzie. Ona tylko się uśmiechnęła i napisała na kartce to co zamówiłem. Po jakiś 10 minutach dostałem to co chciałem zjeść. Zjadłem i podziękowałem jej za miła obsługę i za cierpliwość do mnie. Po czym wyszedłem i udałem się do domu. Byłem zły na siebie i na Perrie. Od jakiegoś czasu nam się nie układa . Zresztą jutro o tym z nią porozmawiam . W sumie ta kelnerka była całkowitym jej przeciwieństwem. Wiem jedno ta Bella jest oazą spokoju. Ciekawe dlaczego nie mogę zapomnieć jej wejrzenia. Dobra muszę trochę ochłonąć .
*OCZAMI BELLI*
Zadawałam sobie w myślach pytanie (kto mógł wystawić takiego przystojniaka i dlaczego). Na całe szczęście moja zmiana dobiegła końca i mogłam już wracać do domu. Oczywiście siostrzyczki od razu na mój widok zaczęły się pytać co tam w pracy i czy jestem bardzo zmęczona. Zrobiłam im ich ulubiony deser po czym pomogłam w lekcjach. Gdy skończyłyśmy zjadły kolacje i poszły grzecznie do swoich łóżek. Odwiedziłam jeszcze mamę po czym zagasiłam w pokoju siostrzyczek lampkę nocną i sama poszłam spać .



PROLOG



Moje życie uległo zmianie , gdy dowiedziałam się o chorobie mamy a mój ojciec odszedł od nas do innej . Wszystko wywróciło się do góry nogami. Nie miałam czasu na rozrywki. Dowiedziałam się ,że w Londynie jest lekarz , który może da rade wyciągnąć moja mamę z tej choroby. Nie chciałam , aby siostry trawiły do domu dziecka dlatego zaczęłam się nimi opiekować. 

piątek, 18 kwietnia 2014

BOHATEROWIE  


 Bella Marks- lat 17. Opiekuje się siostrami i mamą.



Michele i Nina Marks- 7 letnie siostry Belli.


Zayn Malik- 19 lat.









                                                                                          Niall Horan -                                               19 lat

Harry Styles 
- 18 lat


Liam Payne - 19 lat 


                                                       Louis                                                                    Tomlinson - 20 lat